ABnormal
  ABnormal.fr
 
Znalezione w sieci
Spotkał żonę w agencji towarzyskiej
unknow data 24.02.2008, o 15:10 (UTC)
 Pewien Polak przeżył szok swojego życia, gdy poszedł z kolegami do agencji towarzyskiej i spotkał tam... własną żonę.

Historia, którą zamieścił wczorajszy "Super Express", powtórzyła dzisiaj agencja Reutera. Pan Adam, bohater tej historii, na pewno nie przypuszczał, że jego sława osiągnie skalę międzynarodową...

- Zamurowało mnie, myślałem, że to sen - mówił pan Adam "Super Expressowi". Mężczyzna był żonaty od 14 lat. Żona twierdziła, że dorabia jako księgowa u ciotki w Świnoujściu. - Podczas jednego z wyjazdów żony, Adam postanowił się zabawić i odwiedził kumpla w Świnoujściu - pisał "SE".

Panowie najpierw zjedli suto zakrapianą kolację, później zdecydowali się na wizytę w salonie masażu. Tam Adam spotkał swoją skąpą ubraną żonę. Według Reutera, małżeństwo zdecydowało się już na rozwód

źródło: onet.pl
 

Złote pały przyznane!
unknow data 24.02.2008, o 15:09 (UTC)
 Po raz kolejny rozstrzygnięto konkurs na najgłupsze polecenie służbowe komendantów policji. Zwycięzcą plebiscytu i laureatem tegorocznej nagrody "Złota Pała" został komendant policji w Wołominie - pisze "Dziennik Bałtycki".

Czym komendant z Wołomina zasłużył na nagrodę? Zażądał pisemnego wyjaśnienia czemu... policyjne psy szczekają w kojcach - informuje "Dziennika Bałtycki".

Według informacji dziennika, przewodnicy psów musieli składać pisemne wyjaśnienia w tej sprawie. Tłumaczyli komendantowi, że cztery psy potrafią porozumiewać się między sobą poprzez szczekanie i nie potrafią robić tego szeptem. Uprzedzili także, że policyjne zwierzęta mogą wyć, zwłaszcza podczas pełni księżyca.

Jak przypomina "Dziennik Bałtycki", ubiegłorocznym laureatem "Złotej Pały" został szef toruńskiej komendy, Janusz Brodziński, który wydał specjalną instrukcję dla młodych funkcjonariuszy, aby podczas interwencji domowych... ściągali buty.


źródło: onet.pl
 

Maszynista zginął, gdy dogonił lokomotywę
unknow data 24.02.2008, o 15:07 (UTC)
 
55-letni rumuński maszynista zginął w niecodziennych okolicznościach pod kołami lokomotywy - poinformowała tamtejsza policja.

Ioan Colceriu wysiadł ze stojącej na stacji w mieście Odorheiu Secuiesc lokomotywy, gdyż zapomniał zabrać dokumenty od zawiadowcy. Zapomniał jednak również zaciągnąć hamulce.

Gdy lokomotywa stoczyła się z górki, maszynista gonił ją taksówką przez sześć kilometrów. Kiedy usiłował do niej wskoczyć, poślizgnął się i wpadł pod koła. Lokomotywa pokonała trasę 26 kilometrów, zanim udało się ją zatrzymać. Maszynista już nie żył.

źródło: onet.pl
 

<-Powrót

 1 

Dalej->

 
 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 14 odwiedzającytutaj! emailnet  
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja